Dopóki życie trwa!- Barbara Janczura
Kolejne Boże Narodzenie, ogłosił z wieży dzwon, a my myślami wciąż wracamy, do swych rodzinnych stron. Do naszych chat i dworków szlacheckich, skąd nas wywleczono, do łagrów sowieckich. Byliśmy wtedy dziećmi. Tam przeżywaliśmy wigilijne wieczory tylko we łzach i wspomnieniach. Nie było nawet chleba, by móc podzielić się zamiast opłatka. A gdy nas umieszczono -w posiołkach -w łagrach Workuty byliśmy łachmanem ludzkim z godności wyzutym, Niewolnikami, skazanymi w skwarnym Kazachstanie, nie na śmierć, lecz na długie powolne konanie!Gdy nas wszy obłaziły, i cynga nas zżarła, mieliśmy wszyscy umrzeć, lecz nie wszyscy umierali. A gdy wracaliśmy po dniu, ciężkiej roboty, w barakach wieczorową porąz braku witaminwitała nas kurza ślepota. Tylko zawsze, w ciszy nocnej słychać było szept modlitwy, niby skargi, - Zdrowaś Maryjo łaskiś pełna, wciąż szeptały drżące , spieczone gorączką wargi… Dziękujemy zawsze, Panu Bogu, żeśmy tą nieludzką niewolę przeżyli i do Ojczyzny wrócili. Chociaż tysiące z nas razem deportowanych, zostało tam- na nieludzkiej ziemi. My tam straciliśmy młodość My tam straciliśmy zdrowie. Z powodu głodu,Z powodu chłodu Z powodu katorżniczej pracy Do dziś z żalu, na te wspomnienia tylko serce głośno zakołacze. My tu zebrani najstarsi Sybiracy jesteśmy ostatnimi żywymi świadkami -tamtej -strasznej -gehenny -polskiego -narodu.Wchodzimyw ostatni etap naszego życia. Być może wkrótce nam już odejść trzeba do krainy – gdzie spokój i cisza. Chociaż to smutne, ale tak trzeba, tego porządku nikt już nie zmieni i myśli nikt już nie uciszy. .. I prośmy Pana Boga na ten Nowy Rok, o jakie takie zdrowie i jasny umysł w głowie, jak długo tylko się da, dopóki życie trwa! dopóki życie trwa!
|
|
|
|
|
|
|
|
|