Translate

Szukaj na tym blogu

czwartek, 12 grudnia 2024

Śpiewał nam obcy wiatr... - Barbara Janczura


Śpiewał nam obcy wiatr...- Barbara Janczura

Bandyci i złodzieje-
Tak mieszkańcom kołchozu
O nas powiedziano...

Porzuconych, biednych
Pod kantorem
na laskę losu zostawiono.
Kupić lepiankę też nie było za co

Więc matki nasze
Rzeczy się wyzbywały-
Pamiątki, które
im Polskę przypominały.

I śpiewał nam obcy wiatr...

Nasz nowy dom dwie izby miał
i 7 rodzin w nim zamieszkało
Razem nas było aż 20ścioro
Dzieci i starsi, wszyscy razem-
Dzieci na piecu spały...
Starsi tam, gdzie się dało...

I śpiewał nam obcy wiatr...

Dom zbudowany z tafli
- gliny zmieszanej ze słomą.
Podłogi wcale nie było
- tylko gliniane klepisko,
gdzie roje pcheł miało swoje siedzisko...

Jedna izba główna
I duży piec z zapieckiem
służył za łoże dzieciom
A w drugiej części domu
stajnia
i studnia
i miejsce dla zwierząt-
jeśli takowe były.
I ubikacja za przepierzeniem
Ot cały dobytek-
Biedaka...Sybiraka!

Nieotwierane okienka
światła niewiele dawały.
Drzwi otwierane do środka-
w zimie wyjść pozwalały,
dzięki tunelom kopanym-
wsypując śnieg do środka
I tylko sterczące kominy
świadczyły, że to jest wioska...

Po stepie hulał wiatr
I śpiewał smutną pieśń
Osuszał nasze łzy
jakby chciał przegonić życie

I śpiewał nam obcy wiatr...
Ślady łez osuszył wiatr
Łzy smutku...
Łzy tęsknoty...
Łzy goryczy...
Łzy strachu..

I śpiewał nam obcy wiatr...




Powered By Blogger