Buty - Stanisława Wiatr-Partyka
Buty. Jeden prawy, drugi całkiem lewy. Dziurawy.
Raz - dwa, Zmiana! Ja - do szkoły, Abyśmy mogły przeżyć - Mama, Ja - żeby coś ze mnie wyrosło. Ona - żebyśmy nie umarły z głodu.
Płakałam: Daj na niedzielę! Pójdę odwiedzić Basieńkę! Nie. Muszę wyschnąć. Trzeba załatać Ten lewy, lewy but... Albo, wiesz? Włóż gazetę do środka. Pani Hania da ci jeść. Ona jeszcze trochę ma My już nie mamy nic.
Tup, tup. Idzie dziurawy lewy but. Prawy Tupie bez obawy. Zaspa? To nic! Tup, tup, Hyc! Był but? Nie ma nic...
Ugrzązł. W zaspie został but. Bosą nogą Tup, tup, tup...
Pani Hania jeść mi da... Pani Hania jeszcze ma...
Pani Hania Jeść mi da...
Pani Ha nia jeść mi da ...
Jawlenka, 1945
|
|
|
|
|
|