Translate

Szukaj na tym blogu

niedziela, 12 stycznia 2025

Pamięci Mojej Matki-Walerian Wysocki



Pamięci Mojej Matki-Walerian Wysocki

W głębi tajgi trzynaście baraków,
A wśród nich nasz barak był dwunasty.
Przebywały w nich setki Polaków-
Mężczyźni, dzieci i niewiasty.

Zaczął się nowy miesiąc-styczeń
Tysiąc dziewięćset czterdziesty pierwszy rok
Bez wiwatów, szampana i bez życzeń,
Pełen smutku, cierpienia trosk.

Gdy mroźnym świtem wstawał nowy dzień,
 
A w oblodzonej izbie jeszcze ciemno było,
Opowiadałaś nam mamo swój sen
O krzyżu nad Twoja mogiłą.

Wkrótce spełnił się Twój sen proroczy.
Nazajutrz przyszła ciężka choroba.
W wielkiej gorączce zapłonęły oczy,
Co raz cięższa była każda doba,

Sanitariuszka nie przyszła na porę.
Trzeci raz byłem po nią daremnie.
Idąc odwiedzała inne chore,
A śmierć była szybsza od niej i ode mnie.

Po wielu latach gdy te słowa piszę
W pamięci widzę liczne mogiły.
Myślami sięgam w mrocznej tajgi ciszę,
Ale już nie wiem -które czyje były…

Nie wiem czy po nich cokolwiek zostało,
Czy krzyż stoi przy Twojej mogile…
A tak bardzo by mi się chciało
Stanąć przy niej chociażby na chwilę.

Chciałbym u stóp Twych paść na kolana
I za wszystko podziękować Tobie
Za Twą miłość i dobroć , Kochana,
Których nie zapomnę nawet w grobie.

Jak dziś pamiętam robocze sanie,
Które pod barak skrzypiąc podjechały.
Ciebie Mamo położono na nie,
A pobożne kobiety śpiewały:

„Dobry Jezu a nasz Panie
Daj jej wieczne spoczywanie”

Powered By Blogger