Wojna-czas okupacji-Zdzisław Ostrowski
Wniwecz poszły jego plany, Bo wybuchła zaraz wojna I do wojska był zabrany, Przyszła chwila niespokojna.
Lecz niedługo wojsko nasze Z wrogiem dzielnie wojowało, Trzeba było zdjąć kamasze Dobrej walki było mało.
Cały kraj nasz był zabrany, Okupacja więc nastała,
Przez obce wojska był zalany, Polska wreszcie się poddała.
Po skończonej z nami wojnie Ruski z Niemcem się zmówili, Między siebie bardzo hojnie Naszą Polskę podzielili.
W naszym domu ciasno było, Chociaż dom był bardzo duży. Dwie rodziny się zmieściło I dla wszystkich on nam służył.
Przez dwa lata okupacji Jeszcze gorzej się zrobiło, Mimo ciężkiej sytuacji Troje ludzi nam przybyło.
Wszyscy byli to Rosjanie, Którzy w sztabie pracowali, Za to, co się złego stanie Oni nie odpowiadali
Chociaż byli ludzie zgodni Nam się z nimi nieźle żyło, Dla nas byłoby wygodniej, Gdyby wcale ich nie było.
A w czterdziestym pierwszym roku Niemcy zmowę ich zerwali W wielkim strachu, w grozie, w szoku Ruscy z Polski uciekali.
Przez dwa lata się cieszyli Dobrem naszego Narodu, Lecz się wreszcie pokłócili, Skończyła się ich ugoda.
I nie mogli se darować Za to, co się z nimi stało, Polak musiał pokutować, Dla nich było wciąż za mało.
I zaczęli kraj pustoszyć, Lud wywozić na Syberię, Chcieli naród upokorzyć Polskich rodzin całą serię.
Ja z rodziną też cierpiałem, Byłem razem wywieziony. Dziewięć lat dopiero miałem A już tak upokorzony.
Niemcy parli wciąż na wschód Zdobywając znów obszary. Chcieli mieć wszystkiego w bród, Lecz zabrakło siły, wiary
Informacja od wnuka autora wierszy p. JakubaWszeborowskiego :
"..
Zgadzam się na udostępnienie wierszy dziadka na Państwa blogu (Blog
Koła Sybiraków w Lubaczowie) z zachowaniem pełnych danych autora tekstu
tj. Zdzisław Ostrowski."
|
|
|
|
|
|
|
|
|