Translate

Szukaj na tym blogu

niedziela, 15 grudnia 2024

Stary kasztan- Stanisława Wiatr-Partyka


Stary kasztan- Stanisława Wiatr-Partyka

Posłuchaj, chociaż mówisz, że już nie wierzysz w czary…
…było raz miasto ciche, błękitny dom, sad stary,
małe miasteczko na wschodzie w koralach jarzębiny
z uśmiechem nieba w wodzie, z szeptem wysokiej trzciny…
Błękitny dom na górce miał szyby kryształowe,
zgryźliwą ciężką bramę, jaśminy księżycowe.|
Sad stary, tajemniczy zieloną głębią wzruszał.


Któż skarby w nim przeliczył, których strzegł sad – staruszek…?
A za błękitnym domem był kasztan równie stary,
pod nim ławeczka, cisza, bajki i czary-mary.
I tyle razy metą w grach różnych kasztan służył,
tyle prześlicznych bajek usłyszał kasztan duży…
Bo wiesz… pod tym kasztanem dzieciństwo swe spędziłam,
to tam byłam szczęśliwa, tam serce zostawiłam…
A potem przyszła wojna. Z nią przyszło pożegnanie,
ostatnie przyszły chwile w domu i przy kasztanie.
Smutny był staruszek. Nam i sobie życzył
by przy spotkaniu każdy nas wszystkich się doliczył.
Po wielu, wielu latach spieszę w tamte strony…
O Boże! Po kasztanie pień czarny, opalony,
my wszyscy rozproszeni, a w Katyniu – mogiła.
Tak się skończyło dzieciństwo. Tak bajka się skończyła.

Tarnów, 1956

Powered By Blogger