Translate

Szukaj na tym blogu

wtorek, 21 października 2025

Jak o głodzie opowiedzieć-Marian Jonkajtys






Jak o głodzie opowiedzieć-
Marian Jonkajtys
 
Dewiza komunizmu: „kto nie pracuje — ten nie je"
Rodziła nawet w łagrach Sybirakom nadzieję,
Że ich znój ponad siły, ich praca katorżnicza
Godziwą ilość jadła da na dzień do spożycia...
 
Niestety — to złudzenia.
Ich niewolniczy trud
Dawał w zamian rzecz jedną
Porażający głód!
Jak o głodzie opowiedzieć
W sposób wiarygodny
Komuś — kto sam, dzięki Bogu,
Nigdy nie był głodny?...
 
Glód — to wedle nauki,
A także i marksizmu —
Stan
Pozbawionego pokarmu
Organizmu;
I popęd,
Co kieruje —
Aby ocalić życie —
Wszystkie siły człowieka
Na pokarmu zdobycie.
 
Główną przyczyną głodu
Jest —
Wśród pomniejszych wielu —
Według encyklopedii,
Wydanej w PRL-u —
Niesprawiedliwy ustrój,
Czyli kapitalizm;
I, ...że głód zlikwidować
Może tylko socjalizm!
 
Bo głód —
To amoralne
Socjalne zjawisko.
Niedobór dóbr spożywczych
W wyniku wyzysku
Ludzi pracy,
Złych rządów,
Zlej uprawy roli.
W Zachodnim, wstecznym świecie
Klasowej niewoli...
 
W sowieckich instytucjach
Socjalnej naprawy
Partia nie lekceważy
Tej doniosłej sprawy.
Kraj Rad —
Parowóz dziejów,
Pchający świat do przodu,
Rozumiał i doceniał
Niezwykłą siłę głodu.
 
W Sybirze, w Kazachstanie,
W więzieniach, w obozach;
Łagiernicy w kopalniach,
Zesłańcy w kołchozach,
Wszyscy — w sowieckim raju
Poznali osobiście
Jakie głód daje w pracy
Wymierne korzyści...
 
Powszechnie stosowano
Różne karmienia formy
Związane z wykonaniem
Prac wyznaczonej normy;
Pracy na roli,
W lesie,
Czy węgla wydobycia.
Procent normy
Wyznaczał karmę do spożycia...
 
Proste.
Kto stale normy
100 procent wykonywał
Strawę
Dzienną otrzymywał...
60 dk chleba,
Zupę w obiad i rano...
(Do jednej z zup
100 gramów kaszy dokładano)
A zupa —
Zwana „bałandą" —
To z ryby lub kapusty
Lura...
Wodnisty wywar,
Bezlistny i beztłustny...
 
Drugi „kocioł"?...
To chleba więcej
I trochę gęstszą, lurę
Temu
Kto 120 procent
Normy
Wydźwignął w górę.
A ponad 150?...
To trzeci „kocioł" paszy:
Cały kilogram chleba,
200 gramów kaszy,
Zupa gęstsza i z tłuszczem;
I czasem niespodzianka:
Śledź solony - na deser
Lub z kaszy zapiekanka!
Dla nieprzystosowanych
I różnych niepokornych
Politycznych,
Co nigdy nie wyrabiali normy -
Był także „kocioł" karny
W nim chleba gramów 300
Na cały dzień i wrzątek
Lub bałanda wodnista!
 
Z karnego „kotła"
Jadła minimalne dozy
Były główną. przyczyną.
Awitaminozy,
Szkorbutu,
Opuchliny,
Kurzej ślepoty plagi
I dystrofii —
Zamieniającej ludzi
W „dochodiagi";
Czyli w istoty z głodu
Już dogorywające,
l już nieodwracalnie
Swój życiorys kończące...
By z któregoś z czterech kotłów
Dostać w obiad płynne danie –
Każdy musiał mieć przy sobie
Własne oprzyrządowanie:
Łyżkę; z drewna, lub ze starej
Piętki chleba -czerpak mały;
(Obie miały te. Zaletę
W mróz do ust nie przymarzały)
A na wszelkie jadła w płynie-
z puszki od konserw baniaczek,
Przypięty drutem — by nocą
Nie skradł go sąsiad cwaniaczek.
Łagiernikom — bez tych naczyń —
„Bałandę" lub z kaszy papkę,
Lano w nadstawione dłonie
Lub, najczęściej, w więźnia czapkę...
Prócz dopingu do pracy
I norm przekraczania,
Głód miał w sobie
Perfidną
Siłę uśmiercania.
Stalin znał tę moc głodu
I pewien był wyników
Gdy na Sybir kierował
Ustroju przeciwników...
Człowiek głodny
Dekalogu
Kanony omija;
Dla zdobycia garści strawy
Kradnie i zabija!
A przeżycia instynkt
Głodnym
Wyostrza spojrzenie:
Uczy — w rzeczach niejadalnych
Dostrzec pożywienie.
Ludzie z. głodu jedli wszystko:
Korę z drzew, szyszki cedrowe,
Na śmietnikach wyzbierane
Ości, stęchłe rybie głowy,
Trawę, lebiodę, pokrzywy...
Spod śniegu zgniłe ziemniaki,
Żaby, jeże, polne myszy,
Węże i susły-świstaki...
Nasiona róży, cebulki
Dzikiej lilii złotogłowej,
Kapelusze słoneczników,
Wytłoki z mąki sojowej...
Makuchy, plewy, tatarak...
Słomę spod krów, z dachów trzcinę…
Mlecz, chwasty, lipowe liście,
Wysuszoną koniczynę...
Korzeń czeremszy, komosę —
Wiosną, gdy zelżały mrozy…
Zastygłą w drzewie żywicę,
W tajdze, bazie i sok z brzozy…
Zdechłe konie, psy i koty,
Robaki drzewne i szczury.
Uszczelki do pomp, w kopalniach
Z końskiej wyrabiane skóry...
Koń — na przykład —
Osiem kilo owsa
Miał z przydziału —
Część owsa, nieprzetrawioną,
Spłukiwano z kału,
Suszono
I w dwóch kamieniach
Skrzętnie przecierano...
Można było głód oszukać
Tą kaszką owsianą!
Inny sposób walki z głodem,
Wśród pastuchów znany,
Obcinano żywym świniom,
Siusiając na rany,
Uszy i dłuższe ogony;
Gotowane skrycie
Niejednemu „dochodiadze"
Przywróciły życie...
Widać z tego zestawienia,
Było w czym wybierać.
I aż dziwne ...że tak wielu
Wolało umierać...
Trudno dzisiaj opowiedzieć,
Aby w to uwierzył,
Ktoś — kto nigdy na Syberii
Głodu sam nie przeżył.
 
Tekst i film pochodzą z Facebooka z grupy: Sybiracy-Leon Zujko 

Powered By Blogger