Translate

Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 29 września 2025

Byle do niedzieli-Anna Czartoszewska



Byle do niedzieli-Anna Czartoszewska

Kobietom Sybiru

W niedzielę, na odświętny obiad
kobiety Sybiru
rozpuszczały śnieg w garnku.

Rosół ze skórzanego paska
miał smakować, ale nie smakował,
napełniał jedynie ciepłem głodne żołądki,
ciepłem krótkotrwałym.

Pod garnkiem tańczył leniwy płomień,
dzieci przynosiły z pola zasuszone łajno
i dorzucały do ognia, byleby nie zgasł,
byleby nie zgasł…
szeptały ciepłolubne modlitwy.

Na drugie danie musiała wystarczyć


garść korzeni stepowych traw, były słodkie,
robiły za deser i podwieczorek.

Na kolację kobiety Sybiru nie nakrywały stołu,
układały dzieci na siennikach i karmiły snem.
Snem, że jutro znów będzie niedziela, tylko inna, lepsza.

I była…
kiedy w poniedziałek udało się zdobyć jajko i chleb,
dzieci myślały, że dalej śnią.

Kobiety Sybiru najbardziej bały się piątku,
tego ani trochę niepachnącego niedzielą,
bez okruszka nadziei, z zamarzającą łzą
i śladami rozwalających się butów
na ścieżce po śmierć.

Tyle już przecież naoglądały się sobót bez zmartwychwstania
i grobków pod sosenkami,
tyle tygodni udawały, że tak da się żyć…

Ale ile można udawać…

 

Źródło: https://poeciwsieci.pl/kobieta-sybiru-w-poezji-podlaskich-poetow/ 



Powered By Blogger