Translate

Szukaj na tym blogu

niedziela, 12 stycznia 2025

ZIMA-Maria Niwińska


 ZIMA-Maria Niwińska
 

Gdy obracam się pośród postrzępionych łachów

Po izbie, gdzie się w kontach czai nędzy brud,

Patrzę często z ufnością przez okno na zachód,

A dreszcz trwogi mną wstrząsa, gdy patrzę na wschód

 

 Bo kiedy czas przesuwa przesmutne dni grudnia,

To na wschodzie podnosi się tumanu wał,

Stonce wstaje dopiero gdzieś koło południa

l tarczę bezpromienną wysuwa znad skał.

 

 W izbie ciemno i chłodno. Mróz maluje ściany,

Do walki z nim nie starcza mi chęci ni sił.

Kulę słońca zasnuwa śnieżny pył buranu,

Co krew tłoczy pod czaszkę i ciśnie do żył 

 

 Lecz często, gdy dzień krótki zbliża się do końca

l cicho pogwarzymy, nim przyjdzie czas snów,

Prześliźnie się przez szybę mały promyk słońca

l nadzieja z zachodu napełnia mnie znów.

 
  
 

Powered By Blogger