Translate

Szukaj na tym blogu

niedziela, 12 stycznia 2025

W bydlęcym wagonie- Beata Obertyńska

fot. youtube.com

W bydlęcym wagonie- Beata Obertyńska


Przeciągnęli go potem pod ścianę,
do kąta, przyrzucili płaszczem bez guzików,
leżał sztywny i stygł...
Kto by sobie w transporcie
trupem głowę zaprzątał?


Nikt.

Jeszcze wczoraj wieczorem
mówił komuś po cichu,
że chory,
jeszcze rano dyszał...
Teraz spokój.
W tułaczych nóg zdeptane stępory
sztywność śmierci nacieka i cisza.

Nikt już wiecej po świecie
wlec ni ganiać nie będzie
tych sznurkami okręconych szmat.
Tak.
W pośmiertnej wygodzie
zdobył kąt na podłodze
i wyciągnął się wreszcie na wznak.

Czyjś?
Na pewno... Ktoś czeka,
ktoś się modli nocami,
żeby wrócił, przetrzymał to wszystko...
Ot i przepadł.
Jak dojdą, gdy nie wiemy my sami,
jakie imię miał, jakie nazwisko?

Znowu jedna śmierć taka...
Kto odbolał, opłakał,
kto ją odczuł? Nikt.
Bo któż? Nie my...
...Chyba - one. Te w strachu,
od stygnących już łachów,
po wagonie rozłażące się
- wszy.


Wiersz pochodzi ze strony: http://www.fronda.pl/blogi/nie-tylko-kaczmarski/beata-obertynska-in-memoriam,9382.html



Powered By Blogger