Buran-Irena Kozińska z d. Brzezicka
Wiatr wyje szalony i gniewny W okna nam stuka, kołacze. Rozpuścił tren swój powiewny, I gwiżdże! I śpiewa! I skacze! I niesie śnieżne tumany I goni śniegowe płaty To się zatrzyma skonany, To znowu pędzi – skrzydlaty. Nic go nie wstrzyma w tym biegu Wciąż naprzód leci i leci Usypał góry ze śniegu. I wioskę skrył w śnieżnej zamieci! Otulił świat cały jak w watę I wciąż ponawia swe granie! Na chwilę odkryje oczom, którąś chatę, I znowu ją skryje w tumanie. Szaleje buran stepowy Wyjść z chaty nie można wcale! I w szary ten dzień zimowy, Silniejsze ściskają nas żale. I wszelka radość przygasa, Znikają wszelkie nadzieje Gdy wiatr zimowy hasa A za oknem – buran szaleje!
(1940 r.)
/Źródło: http://sybiracy2010.sybiracy.pl/poezje/00002.html /
|
|
|