Żniwa ...- Barbara Janczura
przy żniwach pracowałam, za kosiarką iść miałam, odbierać garście zboża, i w snopy je wiązać...
owies dorodny był, traktor za szybki, ja- bez śniadania- bez kromeczki chleba, ledwo na nogach się utrzymywałam...
sekunda nieuwagi, i maszyna na nogach... dwoiłam się i troiłam, nie mogłam pracy podołać, dwanaście godzin... od rana do wieczora, miałam przecież tylko -12 lat!
normy nikt nie mógł wykonać... nie mogłam liczyć na chwilkę wytchnienia...
słońce niemiłosiernie paliło, wody nie było, w tej strasznej męce ledwo do końca dnia, dotarłam,
wieczorem głodna, i spragniona jak bryła- ległam na legowisku... ni rąk, ni nóg, ni krzyża- podobnie jak inni- nie czułam, ciało me- to jedna, ogromna, umęczona była bryła!
miałam przecież tylko -12 lat! a może-aż 12 lat...
|
|
|
|
|
|
|
|
|