Translate

Szukaj na tym blogu

niedziela, 15 grudnia 2024

Zimowa wizyta-Marian Jonkajtys


Zimowa wizyta-Marian Jonkajtys
 
W kazachstańskim
Posiołku
Gdy się zima zaczyna
Śnieg
Przykrywa chałupy
Od przyzby
Do komina!
I zwykle
Do wiosennych
Roztopów
Zalega.
Tak, że droga
Przez wioskę •—
Wyżej dachów
Przebiega...
Aby światło
Mieć w oknie
Lub otworzyć
Drzwi chaty
Trzeba
Tunel specjalny
W śniegu
Kopać łopatą!
Kiedyś
W oknie tunelu
Pokazało się
Słonko
I o szyby
Zaczęło
Tłuc się
Małe stworzonko!
Czy było
Jakimś ptakiem?...
Czy
Wędrującym duszkiem?...
???
Ot, biała
Rękawiczka
Z małym
Czarnym paluszkiem...
Siedzieliśmy
Bez ruchu,
Jakby nas
W ziemią wbito!
Wpatrzeni
W to „coś" — za oknem,
Co przybiegło z wizytą!
To „coś",
Przez śnieżny tunel
Odeszło znów
W nieznane...
I w końcu
Nie zostało
Zidentyfikowane.
Dopiero
Po godzinie
Dotarło
Do mej głowy:
Przecież
To był gronostaj!
W swym
Futerku zimowym!
***
I śmiali się
Tubylcy:
Ech, burżujski
Półgłówku!
Wypuściłeś
Spod okna
500 rubli
Gotówką!
 
 


Powered By Blogger