Translate

Szukaj na tym blogu

czwartek, 12 grudnia 2024

Trudowy front - Barbara Janczura

                     

                   Trudowy front
– Barbara Janczura
 

Kartę dostałam,
Do pracy iść musiałam-
-kopanie okopów
-torów układanie
Praca ponad siły
dziecka-jakim wówczas
byłam…

Ledwo żywe,
zmarznięte ,

byłyśmy brygadą,
robiłyśmy umocnienia
kopałyśmy ziemię łopatami.
-Pracować trzeba dobrze,
bo dla nierobów chleba nie ma!
Niech zdychają jak psy-
rzekł surowy nadzorca-
i powiódł nas do szopy,
wręczając łopaty.

Wagon był naszym domem,
a w nim roje pluskiew,
a mrozy były takie straszne,
że zarówno ubranie,
jak i to,
co miałyśmy przy sobie,
przymarzało nam do śrub.

Tego samego dnia
odśnieżałyśmy tory
aż do zmroku.
Bez czucia padałyśmy na posłanie
zapadając w kamienny sen,
by wczesnym świtem
na powrót
zacząć
morderczą pracę…

Raz na tydzień
kolejarz z jadącego pociągu
wyrzucał w pędzie worek chleba,
jedyne nasze pożywienie.
Zdarzało się-
i to wcale nierzadko,
że pociągi przelatywały,
a worka z chlebem nie było.
Wtedy był głód,
straszny głód.
Ludzie puchli,
majaczyli,
ślepli…
 



Powered By Blogger