Translate

Szukaj na tym blogu

czwartek, 12 grudnia 2024

Spławianie drewna - Barbara Janczura

Spławianie drewna - Barbara Janczura

Szybkości,
zwinności,
precyzji
wymagała ta praca.

Mokre,
obślizgłe belki,
kipiący nurt rzeki,
złe stąpnięcie-
i już w wodzie jesteś-
i już trzask słychać-
belki miażdżyły kości,

były za szybkie,
były za ciężkie,
nie można przed nimi uciec!

Ostatnie sęgi.
Idzie!
Rusza!
Powoli!
Do przodu!
Raz! Dwa! No jeszcze raz!

Ślizga się noga,
Potknięcie,
Upadek.
O Boże! Boże!
Szybciej!
Szybciej!
Belka leci.
Może zrzucić!

Z łoskotem pędzą belki w dół rzeki.
W dole -wyrównanie...
Podparcie...
Nie zdążył!
Szybciej! Wstawaj!

Krzyk-straszny!
przerażający...

Belki kotłują się w wodzie.
Znika wynurzona do połowy postać...
Jeszcze chwila...
Widać wyciągniętą rękę,
i ...
i nie widać już nic,
już nic...

Powered By Blogger