Translate

Szukaj na tym blogu

niedziela, 15 grudnia 2024

Pani Gierasiukowa... - Stanisława Wiatr-Partyka


Pani Gierasiukowa... - Stanisława Wiatr-Partyka

Wyje wiatr, hula po stepie.

Płacze Motia, wdowa,
W ziemiance, w kącie umiera
Pani Gierasiukowa.

Taka ładna pani.
Żyć by jej młodej na świecie...
Daleko stąd bliscy zostali,
Gdzieś w nowogródzkim powiecie...

Daleko stąd są mogiły
Jej przodków, ojca i dziada...
Traci ostatnie siły,
Cień na skroniach osiada...

Tli się kopciłki płomień,
Motia oczy ociera.
Bierze do rąk fotografię
Polskiego oficera.

Wkłada tę fotografię
W blade stygnące ręce.
Patrzy ze smutkiem na panią,
Co kona w poniewierce.

A za dwa dni na stepie
Wyrośnie samotna mogiła...
... Może to dla niej lepiej?
... Umarła cicho , jak żyła...

A potem krzyż się pochyli,
Mogiła w ziemię zapadnie.
Ślad po Polakach, co byli
W otchłani rozpaczy. Na dnie.

Nauczycielka Polina
Powzdycha nad nią troszkę.
Na wyprzedaży kupiła
Bursztynową broszkę.

I nie wie, że była bezcenną
Pamiątką po czasie co minął,
Kupioną przez męża - ułana,
Który w Katyniu zginął.

..........................

Wyje wiatr, hula po stepie.
Umarła Motia, wdowa.
Nikt nie wie już gdzie leży
Pani Gierasiukowa...

Jawlenka,1946


Powered By Blogger