Dochodiaga - Marian Jonkajtys
W łagrach zagłady Hitlera Jeńców-więźniów, w skrajnym stanie Śmiertelnego wycieńczenia, Nazywano "muzułmanie".
Łagierników stalinowskich Słynna triada głodu plagi: Szkorbut - pelagra - dystrofia, Przemieniała w "dochodiagi".
Specjalnego komentarza I objaśnienia wymaga Dla Polaka współczesnego Owa nazwa - "dochodiaga".
"Dochodit" - ma wiele znaczeń Tu - może nam trzy wskazywać: Dojść do dna... Dobiegać kresu Życia... czyli dogorywać!
A łagiernik "dochodiaga" Łączył też cechy trojakie: Dno psychiczne... Dno fizyczne... Krok od śmierci... Był zdechlakiem!
Inne myśli - prócz jedzenia - Głód mu eksmitował z głowy. I organizm zmieniał cały W jeden przewód pokarmowy!
Szkielet obleczony skórą... Drżące truchło dystrofika... Ludzki wrak - wysysający Zgniłe resztki po śmietnikach.
Otępiały człeka szczątek Z drętwiejącym serca biciem; Głuchy, zapatrzony w pustkę, Bezwiednie kończący życie.
Rzęch - niezdolny już do pracy W polu, w tajdze czy w kopalni. Czasem gnany do sprzątania. Najczęściej do "umieralni".
Takiej przyszpitalnej izby, Która przeznaczoną była Do składania w niej pół-trupów Nim zasypią ich w mogiłach.
Tysiące polskich "dochodiag" Pochłonęły na Syberii Czarne otchłanie GUŁAG-u W "Białych krematoriach Berii"...
Wiersz pochodzi ze strony:http//www.emazury.com
|
|
|