Translate

Szukaj na tym blogu

Środa, 23. kwietnia 2025 08:54:25

czwartek, 6 marca 2025

NOCE KAZACHSTAŃSKIE-Jerzy Walden

NOCE KAZACHSTAŃSKIE-Jerzy Walden

Cóż, że we dnie nie myślę, uciekam najdalej
Od wspomnień co bez przerwy powracają do mnie -
Od Placu Zbawiciela, od Hożej, do Alej...
Ale nie ma lekarstwa, by uciec od wspomnień!

I tak dniami się włóczę przez kazachskie piaski,
Pragnąc zatrzeć tęsknotę, ale nie potrafię
I chciałbym, aby martwy krajobraz kazachski


Przeszłość piaskiem zasypał niby fotografię!...

Przyjdzie noc i zwycięży. Nocą sił mi braknie-
Ledwie zmierzchnie - wspomnienia chwytają za gardło
I pojawia się obraz, co nigdy nie blaknie,
Miasta co wiecznie krwawi, ale nie umarło!

Jak pocisk wystrzelony ku skrwawionej Wiśle,
Dnie spędzam w Kazachstanie a noce w Warszawie
I aż trudno mi pojąć, czy ja we śnie myślę,
Czy tez śpię z otwartymi oczami na jawie?

Każdej nocy z oddali Warszawa mnie woła
Tamtych bruków wspomnieniem, krzykiem nienawiści,
dzwonem podpalonego przez wrogów kościoła,
Hukiem bomby, od której zginęli najbliżsi!...

A kiedy w mętne szybki świt różem się wwierci,
A ja noc przeleżałem niby zmarły w trumnie...
To nagle, ja co nigdy nie balem się śmierci,
Boję się, ze od miasta mojego ...tu umrę!

Kzylrda Kazachska SSR. 23.XII.1942

/Wiersz pochodzi z pisma:"Sybirak" 2003,nr 30,s.158-159/


Powered By Blogger