Translate

Szukaj na tym blogu

niedziela, 15 grudnia 2024

Za Ural, hen precz...- Marian Jonkajtys




Za Ural, hen precz...- Marian Jonkajtys
 
Jak poucza nas poznanie
Historycznych faktów:
Polski trakt —
Byt jednym z pierwszych
Syberyjskich traktów.
I tym traktem,
Przez dwa wieki
Na „nieludzką ziemią"
Zbuntowane przeciw Rusi
Gnano polskie plemię.
W kibitkach i pieszo
Barscy
Szli Konfederaci
Po nich z Insurekcji:
Szlachta, światły lud
Magnaci.
Po Księstwie,
Powstaniach,
Strajkach —
Cywile, wojskowi,
Zbuntowany proletariat,
Studenci, uczniowie.
Po dwudziestoletniej przerwie,
Po utartym szlaku —
Znów, cztery — najokrutniejsze —
Wywózki Polaków:
Rok czterdziesty
Luty, kwiecień, czerwiec —
Pociągami...
I w ostatnim dniu przed wojną
Sowietów z Niemcami.
Do pociągów ładowano
Rodziny, jak leci:
Młodzież, starców,
Chorych, matki,
Niemowlęta, dzieci.
Aby bardziej upokorzyć,
Złamać i udręczyć
Upychano ich na siłę
W wagonach bydlęcych...

Towarowych... bez toalet
I w zimie bez grzania...
Na piętrowe wyra z desek
Surowych do spania.
I w wagonie, przeznaczonym
Na osób trzydzieści
I sześćdziesiąt potrafiono
Bardzo często zmieścić.
W podłodze, w środku wagonu
otworek nieduży —
Jako szalet — toaleta
Dla wszystkich w podróży —
Był przyczyną ciężkich schorzeń,
Urazów psychicznych,
Przy intymnym załatwianiu
Potrzeb higienicznych
W oknach kraty...
Drzwi na rygiel... plomby
Na wieżycy
Hamulcowej — uzbrojeni
Po zęby strażnicy...
Nieczuli na żadne prośby,
Dbający jedynie
By Polaczkom, w czasie jazdy
W twardej dyscyplinie,
Wyrwać z serca
O wolności wieczne urojenia...
I dostarczyć „wrogów ludu"
Do miejsc przeznaczenia.
Przydział chleba i żywności
Mniej niż — bardzo skąpy:
Raz na trzy dni zupa...
Woda — z kolejowej pompy.
Można było, jak kto musiał,
Pić też śnieg topiony,
Gdy na bocznym torze, zimą
Stały eszelony...
Śnieg czasami uzbierany
Przez otwór w podłodze
Co do innych celów służyć
Miał zesłańcom w drodze
Dzieci, chorzy, pozbawieni
Opieki medycznej,
Podróż swą kończyli często
Wcześniej
Coraz liczniej.
Więc strażnicy,
Skrupulatnie stwierdziwszy
Akt zgonu,
Wyrzucali nieboszczyków
Po drodze z wagonu.
Taka podróż, na Syberią,
W majestacie zbrodni,
Trwała zwykle
Od miesiąca — do sześciu tygodni.
I setki tysięcy rodzin
Polskich ,Jaśnie panów"
Dowleczono tym sposobem
W stepy Kazachstanu.
Dowleczono hen, za Ural
Do sybirskich lodów...
Tam już mogli wolno zdychać:
Z mrozu, wszy i głodu,..
 
Źródło:Tekst i filmik z Facebooka - Leon Zujko
 



Powered By Blogger