Translate

Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 23 grudnia 2024

Wygnańcy-Elżbieta Leopold


Wygnańcy-Elżbieta Leopold

Wymieszano te narody,
Wbrew swej woli i naturze.
Czy jest dobrze? Chyba nie!
Bo wolności każdy chce.

Przyszła godzina zwrotu historii.
„Pakuj bagaże” zabieraj dzieci!
W ostatniej chwili spojrzyj za siebie,

W myślach i sercu-nie wiesz czy wrócisz.
Oni tam żyli z dziada - pradziada.
Orali, siali i się... kochali.
Mieli swe dzieci, mieli i wnuki,
Nigdy nie chcieli innego świata.

W jednej godzinie, na jednym wozie,
Całe rodziny, cały dobytek.
Jadą za Odrę. Czy tam dojadą?
Po co? Do kogo? Wszystko po czasie sami zobaczą.

A Polak? Na niego Kazachstan czeka.
No różne miejsca, byle daleko.
Żeby swą mowę, żeby swój pacierz,
Tam na wygnaniu szybko zatracić

Czeczen chce siłą swojej ojczyzny.
Gruzin zostać u siebie chce.
Ormian jest dużo na całym świecie
A Arab żyje też w ciągłym stresie.

Jak tak pomyślisz, dobrze się przyjrzysz,
Czy znasz odpowiedź - co kto miał z tego?
Kto tu skorzystał? Kto wszystko stracił?
Jedno jest pewne - każdy chciał swego..

Lecz Ta Boża święta Matka,
Częstochowska, Ostrobramska,
Uprosiła swego Syna,
By choć garstka Ich wróciła.

By choć chwilę może kilka,
Mogli się wolnością cieszyć.
Żeby mogli z swymi dziećmi
Biedą, męką się podzielić. 


 

Powered By Blogger