Fotografik - Marian Jonkajtys
To był wrzesień, trzydziestego dziewiątego.
Na początku wszystko było proste.
Póki Anglia i Francja pomogą
Jak najdłużej wstrzymać „Drang nach Osten"!
Na Wołyniu, po walkach z Niemcami
Szła kompania odpocząć na tyły.
Nowy wróg! Z czerwonymi gwiazdami!
Stawić opór — nie mieli już siły.
Ani szansy na zryw desperacki
I obroży pancernej przebicie.
Wódz sam poddał kompanią, bez walki..
Strzałem w serce skrócił swoje życie...
A dokoła złota polska jesień
Czerwieniła kiście jarzębiny...
l kobierce kolorowe siała z liści
Klonów, dębów, brzóz, kasztanów i buczyny.. Bojcy zdarli z żołnierzy szynele
I zegarki zdarli przede wszystkim;
Z rąk obrączki, z kieszeni portfele,
Buty, cenne rzeczy osobiste!
Po czym wszystkich do cna ograbionych
Postawili w bieliźnie pod ścianą!
l zaczęli przeglądać im ręce
Czy są pracą_ fizyczną, zbrukane...
„Białe rączki!"... To burżuj, krwiopijca!
Wyzyskiwacz! Wróg ludu klasowy!
I zapadał wyrok jednoznaczny:
Kara śmierci,., Z nagana — w tył głowy!
A dokoła złota polska jesień
Czerwieniła kiście jarzębiny...
l kobierce kolorowe siała z liści
Klonów, dębów, brzóz, kasztanów i buczyny..
Jeden żołnierz, młody podchorąży,
Stał dygocąc z zimna, bosy, w rosie.
Wychudzony, wyglądał żałośnie.
Okulary mu drżały na nosie...
Któryś sołdat, z czujnością wzmocnioną
Nienawiścią i łykiem gorzałki
— To szpieg — krzyknął — bo rączki ma białe
I do tego na oczach patrzałki!
W podchorążym bić serce przestało,
Lecz myśl nagła olśniła go trafem:
Okulary ja noszę, bo jestem...
Nie, nie szpiegiem... jestem fotografem!
A dokoła złota polska jesień
Czerwieniła kiście jarzębiny...
l kobierce kolorowe siała z liści
Klonów, dębów, brzóz, kasztanów i buczyny..
— Wot, otliczno... dobrze — rzeki oficer.
I rozkazu zastrzelić nie wydal.
Do kroniki sukcesów i zwycięstw
Naszych tanków —fotograf się przyda.
Zwróćcie mu obuwie, jakiś szynel;
Dajcie trochę tych proszków chemicznych.
Utrwalaczy, wiecie, preparatów
No i kilka aparatów zdobycznych...
* * *
„Białe rączki" i na oczach szkiełka!
Miał chłop szczęście... Nie zginął „pod ścianą".
Choć w trzydziestym dziewiątym
— za jeden z tych symboli — setki rozstrzelano!
A dokoła złota polska jesień
Czerwieniła kiście jarzębiny
Krwią spod noża, wrażanego Polsce w plecy
Pod pretekstem wyzwalania Ukrainy!...
Źródło:Tekst i filmik z Facebooka - Leon Zujko