GUŁAG- Bronisław Pawluk
Straszne to były te trzydzieste lata, Zgrozą napawał gułag, Strach przed wygnaniem, życie za kratą Temu, kto otrzymał miano kułak Taki już nie zostawał we wsi rodzinnej I na codzienny nie patrzał trud Ze swą rodziną, jak on niewinną, Był wywożony siłą na wschód Ziemie ojczyste cenił ponad życie, Lecz na obcej i zimnej czekał nań dach... Cichy chlebosiej, co wstawał o świcie, Tłumił w swym sercu gorycz i strach. Tłumił swą krzywdę, na Sybir wtrącony, Z rozpaczą słuchał ryku swych krów, Od wschodu szły słońca eszelony Brzemienne jękiem dzieci i wdów... Zabrać ze sobą im nic nie dano, Dławiącą boleść tylko i łzy Za co, ach za co nam życie złamano ?!
Wola Stalina i Strażnik zły! Z uczuciem bólu, strachu, pokory Człowiek przemienił się w martwy słup... Zostawił pól swych miłe ugory, A na cmentarzach ojców swych grób. Zostawił swoje rodzinne progi, Targał wiatr nocą otwarte drzwi, Stary pies cicho skomlił u drogi, I czekał sierocych dni... A z kazachstańskich dalekich odłogów Szły rzadkie listy do krewnych, miast, Krewni zaś, aby nie ujść za wrogów, Sami się kryli w cieniu jak chwast. U mnogich w tamte tragiczne lata Ktoś był zabrany jako wróg Też za więzienną przebywał kratą I już nie wrócił w domowy próg Któż mógł uwierzyć w to, że ich dzieci, Którym im życie ocalił los, Będą znów mogły żyć wolno na świecie, Że przebudowa podniosła głos...
Przecież minęło dobre pół wieku, A wciąż czekamy. Nadszedł już czas, By śmiało głosić prawdę wśród nas.
/Wiersz pochodzi z "My Sybiracy" 1998, nr 9, s. 42-43./
|
|
|
|