Postoły – Barbara Janczura
Pamiętam, robiliśmy „postoły” - skórznie, które zastępowały nam obuwie.
Z surowej bydlęcej skóry wycinaliśmy prostokąt trzykrotnie szerszy od stopy i około 15 cm dłuższy.
Krótszy bok zszywaliśmy rzemieniem w szpic i to był nos, szpic buta.
W dłuższym boku obcinaliśmy rogi i robiliśmy nacięcia, przez które przeciągało się rzemień, który się ściągało i powstawało tak jakby czółenko, czyli postoł.
Nogi owijaliśmy szmatami – coś na wzór wojskowej onucy, wsadzaliśmy do środka kapcia i ściągaliśmy je rzemieniem.
Postoły wyrabiane były z surowych skór, chodzenie wysuszało ją i buty wrzynały się w stopy.
Ściągnięte w porę, dawały wytchnienie zmęczonym, obolałym i krwawiącym nogom.
Powrót do domu oznaczał, Że pora włożyć postoły do wody Na cała noc.
W zimie przymarzały do stóp.
|
|
|
|
|
|
|
|
|